![]() |
16-05-2013
Czarno Na Białym również tutaj, zapraszamy!
Pretorianie – NSBB 65:81 Pretoranie w 3 lidze - to już niestety pewne... Jednej z bardziej rozpoznawalnych oraz zasłużonych ekip w 2 lidze nie pomogła ani dobra pierwsza kwarta, ani nawet fakt, ze aż czterech Pretorian zdobyło więcej niż 10 punktów (Bem, Kapustka, Marcak i Mizera). Z przodu tak źle wszak nie było, natomiast w drugim kolejnym meczu kompletnie zawiodła obrona - aż 81 straconych punktów i dość wyraźna przegrana. Zupełnie nie do zatrzymania tego dnia, dla rzymskiej kohorty byli: Grzegorz Wróbel (21 pkt, 14 zb), „Żwirek” (13 pkt, 5 as), Paweł Maślanka (15 pkt, 6 as) oraz Maciej Banet (16 pkt). Dla zawodników NSBB, którzy sezon zaczęli przecież od dwóch gładkich porażek, ta edycja zdecydowanie nabrała rumieńców . Zespół ten bowiem może realnie myśleć o utrzymaniu się na zapleczu "ekstraklasy". Przed nimi mecz derbowy z Angry Sheeps, a jeśli go wygrają, to być może (bo to zależy od wyników w równoległej grupie) otrzymają szansę wzięcia odwetu na WSEHu za upokarzającą porażkę z początku rozgrywek. Dla NSBB słońce świeci dziś wysoko... Astar Team – Angry Sheeps 53:63 Sensacji nie było. Angry Sheeps zrobili, co mieli zrobić i spokojnie pokonali Astar Team, który tą porażką przypieczętował swój spadek. Dobrych wiadomości dla zwycięzców jest jednak więcej – być może w tej drużynie pojawił się wreszcie jakiś wyraźny punktowy lider, bo zakładamy że bardzo dobry występ Damiana „Sera” Serafina (29 pkt, 9 zb), to nie jednorazowy wyskok. A taki lider się przyda, albowiem przed Sheeps derbowe starcie „o wszystko” z będącą w dużym gazie ekipą NSBB, gdzie punktowy prym wiedzie już od dłuższego czasu Grzegorz Wróbel. To starcie zadecyduje o tym, która drużyna uzyska prawo do gry w barażach o utrzymanie, a więc... będzie o co walczyć. Jeśli natomiast chodzi o Astar, to nieźle zagrali Krzysiek Szumowski (13 pkt) i Tomasz Tomasiewicz (15 pkt). WSEH - 12 Małp 49:42 Obie drużyny cały czas walczą o pozostanie w 2 lidze i dla obu ekip był to mecz o wszystko. Od początku było widać, że stawka tego meczu przytłacza obie drużyny. Pierwsza kwarta pełna była niecelnych rzutów i strat z obu stron. Dlatego po pierwszych 10 minutach na tablicy widniał wynik 9:9. W drugiej obie drużyny poprawiły celność swoich rzutów i po pierwszej połowie Naczelni wyszli na 2 punktowe prowadzenie 22:24. Druga połowa to zdecydowanie lepsza gra Akademików. Do jak zwykle dobrze grającego Marcina Kiszki (12 pkt, 23 zb, 3 blk) dołączył niewidoczny w pierwszej połowie Paweł Ziarnik (18 pkt) oraz coraz lepiej radzący sobie pierwszoroczniak Andrzej Pawlik (17 zb). W drużynie rywali, jak nigdy brakowało najlepszego strzelca Szymona Handerka i nikt z jego kolegów nie wziął na siebie ciężaru zdobywania punktów. Dlatego to Właśnie Akademicy mogli cieszyć się z drugiego zwycięstwa 49:47 w swojej grupie. I to oni są coraz bliżej utrzymania się w 2 lidze, aczkolwiek przed nimi jeszcze bardzo długa droga i muszą grać lepiej! Po stronie Naczelnych najlepiej zagrał Łukasz Błaszczak (6 pkt, 16 zb), który uzyskał eval 14, a cała drużyna 15! Profit Cieszyn – Grim Reapers 90:53 Oj, rozgrywają się nam chłopaki z Cieszyna . Może i rywal nie był jakoś przesadnie mocny, ale takiego pogromu nie spodziewał się chyba nikt, tym bardziej, że minimalnym faworytem przynajmniej w teorii byli jednak Reapersi... Profit zdecydowanie wygrał jednak każdą kwartę i nie pozostawił rywalom żadnych złudzeń. Co do indywidualnych laurek, to oczywiście doceniamy znakomity występ Daniela Śliwki – MVP tej kolejki (20 pkt, 10 zb, 5 as). Poza tym, bardzo dobre występy zanotowali również Paweł Giska i Wojciech Staniek (obaj nieco powyżej 20 pkt), a pierwsze punkty na parkietach BLK zdobyła druga z obecnie grających u nas kobiet, czyli Magda Andronik . Gratulujemy! W Reapers jak zawsze przyzwoicie zaprezentował się Honkisz Mateusz, ale pomóc w grze próbował mu w zasadzie tylko Jacek Sikora. Stąd taki, a nie inny wynik końcowy. Hustlerzy – Double B Nation 60:71 W iście Hollywoodzkim stylu ekipa DBN rozprawiła się z Hustlerami, co patrząc na pierwsze występy obu ekip w play-offach, można uznać za niespodziankę. DBN gładko ulegli przecież Czikasom, a Hustlerzy jak lwy walczyli z No Flow, by ostatecznie przegrać po zaciętym spotkaniu. Ekipa DBN zastanawiała się jak zatrzymać lidera Hustlerów - Bartka Sierpa. Zadanie to ostatecznie otrzymali Wojtek „Janer” Janik i zmieniający go Maciej „MC” Chrapek, ale przy wejściach Bartka wspierali ich pozostali zawodnicy. Chłopaki świetnie wywiązali się z powierzonego im zadania, a Bartek poczuł się chyba jak w „Cube”, kompletnie nie mogąc porozumieć się z kolegami z drużyny (zaledwie 4 asysty przy wcześniejszej średniej 9,6 as/m i kwaśna mina po każdej nieudanej akcji zespołu). „Samotnym jeźdźcem” po raz kolejny okazał się Paweł Gawlas, który rzucił aż 22 pkt, ale i tym razem skuteczność i zespołowość jego poczynań nie powalała. O wyniku i przebiegu całego spotkania zdecydowały jednak „Dwie wieże” (panowie Malarz i Szkaradnik), które masakrowały rywali konsekwentnie przez całe spotkanie, jako że w drużynie Hustlerów zabrakło Entów, którzy mogliby je zburzyć lub chociaż powstrzymać . Brawo DBN! Trudno powiedzieć jakie są w tej sytuacji szanse obu ekip na czwórkę, albowiem tutaj może nawet w ostatecznym rozrachunku decydować stosunek małych punktów, ale wiemy na pewno, że DBN wróciło na właściwe tory. Bartek Sierp natomiast, będzie musiał poważnie porozmawiać z kolegami przed starciem „ostatniej szansy” z Czikasami, żeby jeszcze przynajmniej jeszcze jedna osoba, potrafiła zagrać tak jak on sam (19 pkt) czy Janusz Cholewa (17 pkt). Not Found – Siła Ustroń 53:55 Oj, fajnie się chłopakom z Not Found narzeka, że Łukasz Kobiela nic nie trafia... A tu proszę – Kobieli zabrakło i na deskach słabo, a na tablicy wyników porażka! To zdecydowanie największa sensacja tego weekendu. Siła po fantastycznym pościgu w czwartej kwarcie pokonała Not Found utrudniając im znacznie (ale nie zamykając) drogę do czwórki. Wśród walecznych chłopaków z Ustronia wyróżnili się przede wszystkim Kamil Brzozowski (16 pkt) oraz Kuba Cieślar (10 pkt), a o double-double natomiast otarł się grający trener tego zespołu Adam Deda (8 pkt, 10 zb). W Not Found najlepszy mecz w tym sezonie rozegrał Michał Stańczyk (18 pkt, 7 zb), ale nie otrzymał wystarczającego wsparcia od kolegów. Przed ostatnią serią spotkań w najtrudniejszej sytuacji jest jednak nadal Siła Ustroń, która musiałaby pokonać Basket Żywiec żeby awansować. Not Found natomiast stoczy pojedynek „o wszystko” z Ułaaa. Jeśli wygra – znów liczymy stosunek małych punktów, jeśli przegra – odpada i jeszcze może nawet spaść z ligi. Jak widać... sporo dzieje się w tegorocznych play-offach w drugiej lidze i to od samego początku! Basket Żywiec – Ułaaa 98:49 Miała być walka o każdy centymetr boiska i równy mecz. Skończyło się takim łomotem, jakiego Ułaaa nie pamięta od dobrych kilku edycji. Po tym meczu trudno powiedzieć czy to Basket jest aż tak silny, czy Ułaaa tak słabo zagrało... Tak czy inaczej czasu na lizanie ran nie ma, albowiem jeśli przegrani tego spotkania chcą wejść do czwórki, to muszą pokonać Not Found. Do tego przyda się jednak skuteczność wyższa niż 34% za dwa i 16,7% za trzy. No i jakiś defense, PANOWIE! Może warto wreszcie przyjść na piątkową halę w komplecie i porządnie potrenować? A co do Basketu... tutaj nie ma co pisać. Niech przemówią liczby: Brańka eval 32, Chrapek eval 29, Wieczorek eval 28... Pytania? Witamy w półfinale, Panowie! Zasłużyliście sobie tym występem jak mało kto . Rosomaki – SamoObrona 65:75 Kiedy po trzech rozegranych kolejkach 1 ligi, pytaliśmy kibiców, kogo typują do spadku, wszyscy jak jeden mąż wymieniali Rosomaków. Kiedy pytaliśmy, która drużyna z tych mocniejszych nie wejdzie do czwórki, większość wskazywała SamoObronę. A tymczasem sezon zasadniczy ma się powoli ku końcowi, Rosomaki spaść nie zamierzają, a SamoObrona ma olbrzymie szanse na to, żeby wejść jednak do czwórki. Dziś oczywiście obie te drużyny mają już rzesze fanów w BLK, ale jak to mówią... łaska Pana na pstrym koniu jeździ . W pojedynku tych dwóch najbardziej niedocenianych ekip w 1 lidze, górą jednak SamoObrona. Ekipie tej po raz kolejny zwraca się transfer Czarniaka, który w tej edycji trafia jak natchniony, na niesamowitej jak na typowego strzelca skuteczności (za 2 i za 3 w okolicach 50 %). W Rosomakach po raz kolejny znakomicie zagrał Blachura (12 pkt, 7 zb, 6 as), ale tym razem to wystarczyło tylko do tego, żeby ulec rywalom w „ludzkich rozmiarach”. Najważniejsze pojedynki jednak dopiero przed nimi. Najlepiej będzie, jak trener Rosomaków siądzie przy... hmm... butelce dobrej brandy z Kwiatkiem – trenerem SamoObrony i wspólnie niech ustalą: Jak ugryźć Galacticos? Bo jeśli jednym i drugim się to uda, to pierwsi pozostaną w 1 lidze, a drudzy zameldują się wówczas na 99% w półfinale... Monolith – Galacticos 70:77 Mecz o życie. Tylko jedna drużyna przetrwa i tylko jedna będzie miała szansę na utrzymanie w 1 lidze. Monolith przystąpił do meczu w pełnym składzie, po dłuższej nieobecności na to arcyważne spotkanie do zespołu wrócił Bartek Bachta. Po drugiej stronie nie było tak różowo bo zabrakło aż czterech zawodników w tym czołowego snajpera ligi Sebastiana Skroka. Mimo takich osłabień weterani z Żywca byli faworytami tego pojedynku. Po pierwszej kwarcie to właśnie oni prowadzili 17:19, ale to druga kwarta wygrana przez chłopaków z Żywca, aż 13:22 przesądziła o losach spotkania. Pod nieobecność najlepszego strzelca ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Remek Bury (31 pkt, 3 as, 3 prz), ale to Piotrek Barciewicz (14 pkt, 8 zb, 5 as, 2 prz) był najjaśniejszym punktem swojej drużyny. To dzięki tej dwójce, mimo zrywu Jednolitych w końcówce meczu Galaktyczni dowieźli prowadzenie do końca. Zwyciężyli 70:77 i zachowali szansę na pozostanie w lidze. Jednolici mimo świetnej gry Kamila Klapy (15 pkt, 10 zb, 3 as, 2 prz, 2 blk) oraz rekonwalescenta Bartka Bachty (14 pkt, 5 as, 2 prz) nie dali rady weteranom. OPTYK Ewa Jasiczek - Reha-Forma Elefanty 64:83 Optyk bardzo chciał wygrać w tym meczu, Elefanty które cały czas myślą o playoffach musiały w tym meczu wygrać. Po porażkach w meczu ze Zrywem i SamoObroną srebrny medalista poprzedniego sezonu musi wygrać pozostałe mecze, żeby awansować do wielkiej czwórki. W pierwszej kwarcie lepsze wrażenie sprawiali grający na luzie Chłopaki Ewy, Słonie nie najlepiej weszły w mecz. I po pierwszej kwarcie faworyci przegrywali 21:20. Druga kwarta pokazała różnicę celów o jakie biją się obie ekipy i potencjał Słoni, które rozdeptały Okularników 19:31. Nie do zatrzymania był lider Słoni Darek „Łysy” Reinhard (17 pkt, 7 zb, 3 as), który obok świetnej gry w ataku jak zwykle był świetnym stoperem w obronie. W trzeciej kwarcie Elefanty trochę oszczędzały swoje siły stąd remis 14:14. Po stronie Optyków brakowało kogoś kto mógłby wesprzeć w walce osamotnionego w pomalowanym Łukasza Mądrego (11 pkt, 10 zb, 4 as, 3 prz, 3 blk). Co prawda nieźle spisywała się para rozgrywających Krzysiek Podstawny (14 pkt, 3 prz) i Rafał Tokarski (12 pkt, 5 as), ale Optykom wyraźnie brakowało „argumentów pod koszem”. W czwartej kwarcie Słonie ponownie depczą swoich rywali i wygrywają 10:18 a w całym spotkaniu 64:83. W stadzie oprócz wspomnianego Łysego, bardzo dobrze zagrali również Marcin Samulak (12 pkt, 9 zb, 5 as, 2 prz) oraz weteran Marcin Płonka (12 pkt, 6 zb, 4 as, 2 prz). Bardzo ważne zwycięstwo, ale to dopiero początek walki o playoff, a patrząc na kolejnych rywali można śmiało powiedzieć, ze przed Elefantami stoją strome schody do nieba... Zryw – Shakers 69:74 Hit kolejki, w którym... obie ekipy nie wytoczyły najcięższych armat wiedząc, że to zdecydowanie za wcześnie na to, żeby prezentować się rywalowi w pełnym rynsztunku. I tak w Shakersach zabrakło największej gwiazdy ligi – Roberta Kozaczki, a w Zrywie dwójki ludzi, którzy potrafią zupełnie zmienić oblicze swojej drużyny, a więc trenera Depczyńskiego i Pawła Sewery. Sam mecz jednak nie zawiódł. Jak na hit przystało było dość równo, emocji nie zabrakło, ale wszystko skończyło się tak, jak mawiał Gary Lineker „Wszyscy grają, a i tak wygrywają Niemcy (czyt. Szejki)”. Tym razem zaledwie pięcioma punktami, ale to nie ma żadnego znaczenia. Pod nieobecność Kozaczki, prym w drużynie z automatu przejął Grzegorz Szybowicz (18 pkt, 6 as, 5 zb, 5 prz) co nikogo zupełnie nie dziwi. Zaskoczył na plus natomiast Jarek Gonczarenko ze Zrywu, który zagrał świetny mecz zdobywając 19 pkt i zbierając aż 14 piłek. Obie drużyny już bankowo są w czwórce i wiemy, że w półfinale na siebie na pewno nie trafią. Natomiast w finale... Kto wie! NA PLUS T.R.S Siła Ustroń - kapitalna pogoń w końcówce meczu z Not Found (4. kwarta wygrana 18:9) i zwycięstwo 55:53 NA MINUS Not Found - druga porażka w play-offach Liczby kolejki: 0 – liczba asyst całego zespołu 12 Małp w meczu z WSEH 2 – tyle pań zagrało i zapunktowało w tym sezonie w BLK 28 – aż tyle rzutów za 4 punkty oddała ekipa Not Found w meczu z T.R.S Siła Ustroń. Piłka do kosza wpadła... 4 razy Czarno Na Białym MC&Zulek&Marcin(ek) |
12-05-2013
Piotr Barciewicz (Galacticos)
14 pkt, 8 zb, 6 as, 7 prz - eval 26 Remigiusz Bury (Galacticos) 31 pkt (3x3), 3 as, 3 prz - eval 24 Dawid Czarniak (SamoObrona) 19 pkt (3x3), 4 zb, 3 as - eval 17 Marcin Samulak (Reha-Forma Elefanty) 12 pkt (2x3), 9 zb, 5 as - eval 21 Grzegorz Szybowicz (Shakers) 18 pkt (2x3), 5 zb, 6 as, 5 prz - eval 22 MVP 7. kolejki został Piotr Barciewicz! |
12-05-2013
Andrzej Brańka (Basket Żywiec)
33 pkt (1x3), 4 zb, 8 as - eval 32 Jakub Chrapek (Basket Żywiec) 16 pkt, 20 zb, 3 prz - eval 29 Daniel Śliwka (Profit Cieszyn) 20 pkt, 10 zb, 5 as - eval 32 Damian Serafin (Angry Sheeps) 29 pkt (3x3), 9 zb, 3 prz - eval 23 Dawid Piasecki (NSBB) 13 pkt (1x3), 5 zb, 3 prz, 5 as - eval 20 MVP 10. kolejki został Daniel Śliwka! |
![]() |
09-05-2013
Czarno Na Białym również tutaj, zapraszamy!
LO Kopernik Żywiec - BA Team 48:72 Przed meczem oba zespoły były bardzo zmobilizowane i zdeterminowane. Dla obu była to szansa na pierwsze w sezonie zwycięstwo. Z jednej strony młodość z drugiej siła… Wygrała siła, a młodość ma jeszcze czas, żeby się wyszaleć :). BA Team od początku spotkania grał lepiej, po kolei wygrywając wszystkie kwarty. Najlepszy na boisku był Michał Napierała (17 pkt, 17 zb, 4 as), któremu dzielnie asystował Dawid Biegun (19 pkt, 14 zb, 2 prz). W drużynie pokonanych na wyróżnienie zasłużył Marcin Kocoń (17 pkt, 6 zb, 3 prz, 4 bl). Ułaaa - T.R.S. Siła Ustroń 64:60 Zdobywca pierwszego miejsca w grupie B kontra drugi zespół grupy C. Czyli pierwszy bój o półfinał. Trochę lepiej zaczęli Ułani i to oni wyszli na 4 punktowe prowadzenie po pierwszej kwarcie. Kolejne dwie kwarty dla Siłaczy, którzy zaczęli "grać swoje" i mądrze wykorzystywali błędy przeciwników. Ułani nie mogli sobie poradzić z obroną i szybkim atakiem Siłaczy. Bardzo dobrze w tym okresie grała para Kamil Brzozowski (20 pkt, 6 prz, 4 as) i Piotr Czempiel (14 pkt, 10 zb, 4 prz). Ten pierwszy był zbyt szybki dla obrońców, drugi skutecznie wyłączył z gry Tomka Rezika (1/9 z gry). Po 30 minutach na tablicy było 47:50 dla chłopaków z Ustronia. Oba zespoły dość nerwowo rozpoczęły czwartą kwartę, ale to Ułani jako pierwsi złapali rytm i trzymali go do samego końca. Główna w tym zasługa Piotrka Dzido (23 pkt, 14 zb) który poprowadził swoich kolegów do ostatniej, heroicznej szarży i zwycięstwa 64:60. Ułani zrobili pierwszy krok do wyjścia z grupy, jednak przed nimi arcytrudny mecz z Basketem Żywiec. W jeszcze trudniejszej sytuacji znaleźli się Siłacze, którzy muszą wygrać dwa pozostałe spotkania. KiS Żywiec – Nowa Forma 53:64 Nowa Forma wreszcie zwycięska. Udało się im pokonać młodzież z Żywca, chociaż przez większą część meczu się na to nie zapowiadało. KiS zaczął ten mecz bardzo skoncentrowany, a na dodatek już w pierwszych akcjach chłopaki z Nowej Formy boleśnie przypomnieli sobie kto jest najlepiej blokującym 2 ligi ;). Wojtek Ryszka bowiem, już na samym początku meczu trzy razy zaczapował rywali, siejąc popłoch w ich szeregach. Sił jednak starczyło Żywcowi tylko do połowy trzeciej kwarty. Potem Nowa Forma zniwelowała przewagę, a w czwartej kwarcie odskoczyła, wygrywając całe spotkanie 11 punktami. Najlepsi w szeregach przegranych byli oczywiście Wojtek Ryszka, który zanotował triple-double (14 pkt, 14 zb, 11 bl) oraz Tomasz Chorab, który do przerwy miał skuteczność w rzutach „za 3” 6/6. Potem było już nieco gorzej, ale to i tak bardzo dobry występ trenera młodych Żywczan. W Nowej Formie natomiast najlepiej zagrali Zientek i Siwiec (obaj double-double z punktów i zbiórek). Astar Team – NSBB 51:92 Żwirek MVP kolejki! Te wpisy można było zauważyć na tablicach wszystkich przyjaciół Dawida Piaseckiego. No ale jak mogłoby być inaczej, skoro popularny Żwirek zanotował tak fantastyczny występ: 18 pkt (4/4 za 3), 10 zb i 7 as :). A więc otarł się chłopak o triple-double, prowadząc przy tym swój zespół do zwycięstwa. Mecz w zasadzie bez historii. NSBB konsekwentnie lało Astar przez cztery kwarty by ostatecznie wygrać aż 40-stoma punktami. Astar zatem w 3 lidze, a NSBB zrobiło pierwszy poważny krok w kierunku turnieju barażowego. Poza Żwirkiem w meczu wyróżnili się jeszcze Paweł Maślanka (11 pkt, 10 zb) oraz po raz kolejny Grzegorz Wróbel (30 pkt). Elo Czikas – Double B Nation 70:48 To miał być bardzo równy mecz z lekkim wskazaniem na DBN, którzy marzyli w tej edycji nawet o półfinałach. Skończyło się bardzo przekonywującym zwycięstwem Czikasów, którzy... byli zespołem lepszym niemal pod każdym względem. Grali oczywiście szybciej, bardziej zespołowo i co najważniejsze: 5 x bardziej walecznie niż zupełnie ospali momentami, zawodnicy DBN. Ponadto Czikasy obawiając się problemów na desce zabrali ze sobą na mecz, dwóch rosłych centrów i pomimo, że żaden z nich nie poradził sobie z będącym tego dnia w znakomitej formie Piotrkiem Szkaradnikiem (17 pkt, 10 zb), to obaj rzucili po parę punktów i zbierali lub chociaż zbijali piłki, przede wszystkim w obronie. Jakby kłopotów w DBN było mało, to w połowie 2. kwarty kostkę skręcił Jarek Grygierczyk, a bez swojego asa, chłopaki nie byli w stanie podjąć walki... Ponadto, zamiast na grze, Paweł Gawlas skupiał się na krytyce sędziów stąd dość mizerny występ (16 pkt na słabej skuteczności i 8 strat) okraszony dwoma dachami... Tak się meczu nie da wygrać. Zresztą jak powszechnie wiadomo każda strata (a DBN miał ich aż 26) to woda na młyn dla ekipy z Czechowic. Najlepszym młynarzem okazał się Michał Bryś (25 pkt, 9 zb, 5 as) a jego najbardziej utalentowanym czeladnikiem Wojciech „Korzeń” Korzeniowski (9 pkt, 7 zb). Czikasy zatem o krok od półfinałów (przed nimi mecz o wszystko z Hustlerami), a DBN musi powalczyć chociaż o czołową szóstkę. Głowy do góry Panowie! Nie od razu Rzym zbudowano, a to przecież dopiero wasza pierwsza edycja w odmienionym składzie. Profit Cieszyn - WSEH 38:39 Wynik może sugerować, że mecz skończył się po 20 minutach, spotkanie trwało całe 40 minut i było bardzo blisko, żeby trwało jeszcze dłużej ;)... O takich meczach komentatorzy Canal+ mówią „mecz walki”, a kibice, którzy nie interesują taktyczne zawiłości „droga przez mękę”. Nie mogło być inaczej skoro zespół Profitu miał skuteczność 26,3% za 2, 10% za 3, 25% za 1. WSEH odpowiednio 38,6%, 0%, 33,3%! Jednak obu zespołom nie można było odmówić determinacji i woli walki. Wszystkie kwarty za wyjątkiem drugiej na remis. W drugiej 11:10 wygrali Akademicy i to dzięki temu jednemu punktowi i wygranej są bliżej upragnionego celu – utrzymania w 2 lidze. Najlepszy na boisku co chyba już nikogo nie dziwi był Marcin Kiszka (12 pkt, 23 zb, 5 prz, 3 blk). Nie sposób wyróżnić nikogo z przegranych - zanim to zrobimy chłopaki muszą zacząć lepiej trafiać :). Grim Reapers – 12 Małp 75:62 Przespany początek meczu. Oto co zdecydowało o końcowym rezultacie całego spotkania. Pierwsza kwarta, którą Reapersi wygrali aż 19:5 ustawiła w zasadzie całe spotkanie. Znakomicie obok siebie zagrali Michał Paszek (18 pkt i 21 zb - nominacja do "piątki kolejki") oraz Mateusz Honkisz (16 pkt, 18 zb). Ponadto 27 pkt (ale na marnej skuteczności) rzucił Piotr Chróścielewski i... Małpy w zasadzie pograły. Nie pomogło ani double–double Szymona Hańderka, ani 23 pkt Jarosława Wójcika... 12 Małp zatem w 3 lidze, a Reapers jeśli uporają z Cieszynem, który jak lew walczył przecież z WSEHem, to mogą nawet powalczyć o udział w barażach. Kto to wie... No Flow - Hustlerzy Andrychów 68:57 Murowany faworyt do awansu kontra brązowy medalista poprzedniej edycji. Na kartce wygrywa No Flow, tylko nieliczni dają jakiekolwiek szansę chłopakom z Andrychowa. Przed meczem nie wygląda to już tak jedno stronnie. W meczu wystąpi tylko 6 zawodników No Flow, aż 4 kontuzjowanych w tym jeden z filarów zespołu - Piotrek Męcnarowski. Po Stronie Hustlerów też kilka ubytków, ale ten zespół ma bardzo długa ławkę i jest kim grać. Pierwsza kwarta to świetna gra zespołowa Hustlerów, którzy po raz kolejny udowadniają, że nie są zbieraniną przypadkowych osób, tylko dobrze zgranym zespołem kumpli. Po 10 minutach faworyci przegrywają 12:20! Po połowie jest już tylko 30:31. Faworyt się pozbierał i zaczął grać, a właściwie drugi z filarów drużyny No Flow - Paweł „Air” Sablik (31 pkt, 3 as, 2 prz, 2 blk). Zadanie ułatwił mu najlepszy obrońca Hustlerów - Łukasz Majewski (6 pkt, 5 zb, 3 prz, 2 blk), który szybko złapał 3 faule i musiał usiąść na ławce. Po przerwie do Pawła dołączyli Darek „Skała” Szklarczyk (11 pkt, 10 zb, 3 as, 2 prz, 1 blk), Wojtek Janota (13 pkt, 3 prz, 2 blk) i Darek Sandecki (9 zb, 5 prz, 3 as) którzy wspólnie bez problemu rozmontowywali obronę rywali. Na domiar złego 4. i 5. faul złapał Łukasz Majewski i mimo determinacji kolegów było już po meczu. 68:57 dla No Flow, którzy mimo wygranej nie zaprezentowali się najlepiej. Hustlerzy w dalszym ciągu mają szanse na awans. A jeśli Bartek Sierp (19 pkt, 7 zb, 7 as, 4 prz) poprawi skuteczność rzutów ten awans będzie bardzo blisko. Basket Żywiec - Not Found 83:54 Po ostatnich „wyczynach” chłopaków z Żywca w meczu z Pretorianami można było oczekiwać, ze mecz z Not Fund będzie dla nich bardzo trudny. Mimo wąskiego składu Nieodnalezieni to drużyna koszykarskich wyjadaczy, z których większość rozegrała wiele meczów w pierwszej lidze. Dlatego większość widzów zgromadzonych na hali Victoria spodziewała się wyrównanego pojedynku… A zobaczyła pojedynek Dawida z Goliatem. Tylko, że tym razem Dawid nie miał żadnego pomysłu, jak powalić olbrzyma. Po 10 minutach było już 21:5, a jedynym pomysłem Nieodnalezionych były rzuty za trzy, tyle że niecelne. Pod kosz Nieodnalezieni się nie zapuszczali, bo nie mieli tam czego szukać. Czasem robił to Łukasz Kobiela (11 zb), ale nawet on czuł się tam tego dnia nieswojo. Michał Winkler (20 pkt, 6 zb), Kuba Chrapek (11 zb) czy Michał Bibrzycki (13 zb) zdominowali i niepodzielnie panowali na obydwu tablicach. Kolejne dwie kwarty na remis, główna w tym zasługa Leszka Hendzela (14 pkt) , który mimo problemów z faulami musiał zostać na boisku, do tego reszta chłopaków zaczęła trafiać za trzy punkty. To właśnie rzut z dystansu był w dalszym ciągu jedynym pomysłem Not Found. Ostatnia kwarta to ponownie dominacja Basketu Żywiec, a główną rolę grał Andrzej Brańka (35 pkt, 8 zb) który demolował obronę Nieodnalezionych. Ostatecznie mecz kończy się wysoką wygraną chłopaków z Żywca 83:54, którzy pewnie kroczą po awans do czwórki. Not Found musi wygrać dwa kolejne mecze, ale mimo porażki to właśnie w nich upatrujemy jednego z faworytów do awansu. Angry Sheeps – Pretorianie 74:58 To miał być hit fazy 9-16. Niestety Pretorianie zdecydowanie rozczarowali. Dziwnie było w zasadzie już przed meczem. Po pierwsze, nie dotarł Łukasz Olek – rosły center Pretorian, co miało wydatny wpływ na to, że Angry Sheeps (zbierające przecież bardzo słabo) wygrali bitwę "o zbiórki". Ponadto w czasie rozgrzewki, gdy rywale próbowali sobie „obrzucać” kosze, Pretoranie rozgrzewali się bez piłki w sposób, który przypominał bardziej aerobik, aniżeli przygotowanie do meczu koszykówki. I wreszcie mecz, a w nim... widzimy Pretorian, którzy naprawdę słabo bronią. Gdzie podziała się bohaterska kohorta, która o mały włos nie wyeliminowała Basketu Żywiec? Nie wiadomo. Angry Sheeps grają lepiej, szybciej i przede wszystkim skuteczniej (słaba obrona przeciwników). De facto, nikt w obu drużynach swoim występem nie powalił. Jednak 18 pkt Damiana Serafina i 16 pkt oraz 5 as Kwiatka zadecydowało o tym, że to Angry Sheeps zupełnie zasłużenie schodzili z boiska w glorii chwały. Na końcu warto dodać, że wobec zwycięstwa NSBB, zbliżające się osiedlowe derby będą pasjonujące. Zdecydują one bowiem o tym, która z ekip zagra w barażach! NA PLUS Elo Czikas – demolka DBN i chłopaki stają przed dużą szansą na udział w półfinałach (kluczowy będzie pojedynek z Hustlerami) NA MINUS Double B Nation – skończyło się rumakowanie... pierwsza porażka w sezonie, ale jakże dotkliwa (sprawiła, że awans do półfinałów baaaardzo się oddalił) Liczby kolejki: 14, 14, 11 - triple-double Wojtka Ryszki (14 pkt, 14 zb, 11 bl) Czarno Na Białym MC&Zulek&Marcin(ek) |
1 | Malarz Kamil | 12,0 |
2 | Piasecki Bartosz | 11,3 |
3 | Strzałka Krzysztof | 10,5 |
4 | Przybyła Zbigniew | 10,3 |
5 | Karnia Piotr | 10,0 |
6 | Bachta Bartłomiej | 10,0 |
1 | Habdas Jakub | 5,8 |
2 | Rojek Damian | 3,8 |
3 | Czekajło Mateusz | 3,5 |
4 | Kruczek Sławomir | 3,5 |
5 | Nowak Nikodem | 3,5 |
6 | Maciejewski Paweł | 3,0 |