15-03-2013
Czarno Na Białym również tutaj, zapraszamy!
2013-03-16 11:15 KiS Żywiec - No Flow 2013-03-16 12:45 Grim Reapers - Ułaaa 2013-03-16 14:15 BA Team - 12 Małp 2013-03-17 09:20 Pretorianie - Profit Cieszyn 2013-03-17 11:00 Hustlerzy Andrychów - LO Kopernik Żywiec 2013-03-17 12:40 Angry Sheeps - TRS Siła Ustroń 2013-03-17 14:20 Rosomaki - Shakers 2013-03-17 16:00 Reha-Forma Elefanty - Zryw Bielsko-Biała 2013-03-17 17:40 OPTYK Ewa Jasiczek - SamoObrona 2013-03-17 19:20 Klippers - Monolith KiS Żywiec - No Flow Pojedynek Dawida z Goliatem. Ekipa No Flow w dwóch rozegranych spotkaniach jasno pokazała, że zamierza wszystkim udowodnić, iż ich miejsce znajduje się w 1 lidze. Młode chłopaki z KiS Żywiec dopiero raczkują na ligowym parkiecie. Nawet jeżeli bardzo popuścimy wodze fantazji, to nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, by w tym pojedynku Dawid był górą i miał skrócić Goliata o głowę ;). Ciekawi nas jednak jedno - zastanawiamy się czy najlepiej blokujący ligi Wojciech Ryszka znajdzie sposób, żeby „zaczapować” Piotrka Męcnarowskiego i choć nieznacznie zmniejszyć jego skuteczność z gry (w ostatnim meczu wynosiła ona aż 90 %). Powodzenia Wojtek, bo zadanie przed Tobą niełatwe… Grim Reapers – Ułaaa Ułaaa pewnie zmierza po zwycięstwo w grupie B. Za sobą mają już dwa najcięższe pojedynki (z Astarem i Hustlerami), w których dwukrotnie triumfowali. Co prawda ekipy Grim Reapers nie wolno lekceważyć, ale nie ma co się jednak oszukiwać- faworyt jest jeden. To oczywiście zespół Ułaaa, który z sezonu na sezon robi bardzo duże postępy i gra coraz bardziej poukładaną koszykówkę. Natomiast Reapersi to drużyna, która ciągle szuka swojego stylu. Będzie pomysł na grę, to przyjdą również wyniki. Skład na papierze nie jest przecież taki zły. Ktoś to jednak koniecznie musi poukładać. BA Team - 12 Małp Mecz o uniknięcie ostatniego miejsca w grupie C. O ile BA Team może, to ekipa 12 Małp po prostu musi wygrać to spotkanie, żeby jakoś uratować jeszcze twarz i powalczyć o miejsca inne, niż 16-20. Przecież zespół ten gra w BLK od lat i na pewno nie w smak będą im potyczki z najsłabszymi zespołami ligi. Ich ambicje sięgają jednak trochę wyżej. Natomiast BA Team w dość wyrównanym meczu z Angry Sheeps pokazało, że potrafi grać w kosza i jeśli tylko chłopaki dadzą poprowadzić grę doświadczonej dwójce Wajda – Caputa (obaj znani m.in. z gry w Game Over), mogą się pokusić o zwycięstwo w tym meczu. Pretorianie - Profit Cieszyn Pretorianie szybko się otrząsną po laniu, jakie dostali od No Flow . Najlepszym bowiem lekarstwem na łomot jest… spuszczenie łomotu komuś innemu ;). Kandydat trafia się idealny, albowiem chłopaki z Profitu dopiero zaczynają grać w BLK i jasne jest, że nie mają szans w spotkaniu z tak doświadczonym rywalem. Pozostają tylko pytania z cyklu „ile?”. Ile rzucą Pretorianie? Ile punktów przewagi wypracują? I wreszcie ile piłek zbierze Łukasz Olek? Wszystkie odpowiedzi w niedzielę od 9:20. Hustlerzy Andrychów - LO Kopernik Żywiec Hustlerzy jeżeli chcą walczyć o awans do czołowej ósemki wykorzystali już limit porażek. W ten weekend spotkają się z młodzieżą z Żywca. Mecz ten będzie dla nich raczej przetarciem przed arcyważnym meczem z Astarem i pomimo przeciętnej formy chłopaków z Andrychowa na początku sezonu, sensacji tutaj na pewno nie będzie. Kopernik oczywiście powalczy, bo ekipa trenera Wieczorka to ambitne chłopaki, ale jednak przewaga fizyczna, technika, oraz doświadczenie w BLK zbyt wyraźnie wskazuje na Hustlerów. Spore szanse ma również Bartek Sierp, żeby się psychicznie odkuć – czyt. nabić asyst i zminimalizować straty. No bo kiedy jeśli nie teraz? Angry Sheeps - TRS Siła Ustroń Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy napisać, że wynik tego spotkania zadecyduje o tym, która z tych dwóch drużyn awansuje do czołowej ósemki. Pod większą presją są Siłacze, którzy przegrali tydzień temu z Double B Nation. Ponadto nie wypada spadkowiczowi z pierwszej ligi, tak po prostu odpaść z walki o czołowe miejsca już w przedbiegach. Na papierze faworytem jest na pewno Siła Ustroń, ale Angry Sheeps weszło w sezon znakomicie wygrywając już dwa razy. Olbrzymie znaczenie w tym spotkaniu będzie miało to, jak w Ustroniu zagrają podkoszowi i jak poradzą sobie z nimi chłopaki Kwiatka, którzy grają bez klasycznego centra w drużynie. Poza tym, ten mecz będzie starciem bardzo poukładanej koszykówki i zasad taktycznych nabytych od trenera Dedy ze streetballowym freestylem i radosną koszykówką basketowych samouków. Naszym zdaniem może być ciekawie... Rosomaki - Shakers Ciężki początek sezonu dla Rosomaków. Jak nie urok to… przemarsz wojsk ;). Na dzień dobry lanie od Klippersów, w ten weekend pojedynek z mistrzami, a za dwa tygodnie mecz z Elefantami. Kumulacja! Rosomaki chyba zdają sobie sprawę, że inny bilans niż 0-3 byłby cudem i cała drużyna musiałaby się wybrać na kolanach do Częstochowy. A wiemy doskonale w jakim stanie są kolana Rosomaków … Shakersi jak na razie bawią się grą w sezonie zasadniczym (aktualny bilans 2:0 po wygranych z Optykiem i SamoObroną). Dla jednych i drugich sezon rozpocznie się znacznie później… kiedy przyjdą mecze z rywalami o zbliżonym poziomie gry. Reha-Forma Elefanty - Zryw Bielsko-Biała Wreszcie do boju ruszają finaliści poprzedniego sezonu - Elefanty! W niedzielę zagrają swój pierwszy mecz i od razu trafią na swoich odwiecznych rywali czyli Zryw Bielsko-Biała. W poprzednim sezonie górą byli zawodnicy Zrywu, ale ze względu na kontuzję w tym meczu, Tomasz Staniek nie zagrał. Elefanty po fantastycznym poprzednim sezonie i cudownym (aczkolwiek minimalnie przegranym) finale postawiły na personalną stabilizację. W Zrywie natomiast matematyk Mirek Wranik skomplikowanym równaniem, wyjaśnił kolegom z drużyny, że od jednego Goryla w drużynie… lepsze są dwa ;). Jaki ta multiplikacja Goryli da efekt w starciu z Elefantami dowiemy się w niedzielę o 16:00. HIT KOLEJKI! OPTYK Ewa Jasiczek – SamoObrona What time is it? It’ time to RUMBLE! Czas na łomot! Żarty się skończyły! Gdyby jakieś spotkanie rozgrywane w ramach BLK miało otrzymać status „meczu podwyższonego ryzyka” to jednym z czołowych kandydatów byłby pojedynek Optyka i SamoObrony. Wprawdzie obie drużyny spotkały się w ramach BLK tylko raz (zwycięstwo SamoObrony), ale ekipy te znają się jak łyse konie dzięki wspólnym treningom, czasowi jaki spędzają razem poza boiskiem oraz „trashtalking”, któremu chłopaki z obu teamów z lubością się oddają ;). Przed takim meczem, poprzednie spotkania ani pozycja w tabeli nie mają żadnego znaczenia. Nie liczy się to, że SamoObrona jest faworytem, ani to, że OPTYK w przeciwieństwie do „Farmerów” schodził już z boiska w tym sezonie w glorii zwycięstwa. Na ten mecz bowiem każdy z chłopaków wyjdzie tylko i wyłącznie po to, żeby wygrać. Każdy z nich doskonale przecież wie: „wygrasz i rządzisz w mieście aż do września” ;). Dla Farmerów zwycięstwo z Optykiem to „MUS”. Porażka w ogóle nie jest brana pod uwagę. Dla Chłopaków Ewy ewentualne zwycięstwo z SamoObroną będzie miało swój bardzo wyjątkowy smak. Będzie niczym smażony łosoś z sosem z białego wina, masła i kaparów :). Farmerzy mogą gruchnąć Optyka na zakąskę, ale przecież nie do każdego trunku zakąszają… Czy OPTYK stanie im zatem w gardle… hmm… okoniem? SamoObrona musi jednak zacząć wreszcie wygrywać, gdyż sezon zaczęła od dwóch porażek (chociaż grali z silnymi teamami – Shakersami i Zrywem). Optyk na inaugurację swojego sezonu przegrał z Shakers, ale w kolejnym meczu pokonał Galacticos. Zapowiada się więc ekstremalnie emocjonujący pojedynek. Bez względu na wynik jednak w sobotę 17.03.2013 historia i tak się nie skończy... Dopisany zostanie bowiem, tylko kolejny rozdział do magicznej, niekończącej się sagi meczów derbowych! Klippers – Monolith Klippersi ostro zaczęli sezon i w dwóch pierwszych spotkaniach roznieśli swoich przeciwników (Galacticos i Rosomaki) wygrywając odpowiednio różnicą 32 i 50 punktów. Gdy po ich wygranej z Rosomakami, w podsumowaniu kolejki zadaliśmy pytanie „Czy to będzie sezon Klippersów”, odezwał się Piotr „Karny” Karnia i buńczucznie napisał: „Będzie”. A Karny przecież nie zwykł rzucać słów na wiatr… Wiemy ponadto, że Klippersi trenują jak nigdy :). Zobaczymy jednak, jak te treningi przełożą się na grę w pojedynkach z topowymi drużynami. W meczu z Monolithem, Klippersi kolejny raz będą żelaznym faworytem i po prostu muszą zrobić swoje. Monolith po bardzo dobrym (aczkolwiek przegranym) meczu ze Zrywem, spróbuje jednak utrzeć nosa faworytom. Dobrą wiadomością dla nich jest na pewno powrót do ich składu świetnie broniącego i blokującego, Marcina Nowakowskiego. Do zobaczenia na parkiecie! Czarno Na Białym MC&Zulek&Marcin(ek) |
13-03-2013
Czarno Na Białym również tutaj, zapraszamy!
TRS Siła Ustroń – Double B Nation 61:67 Na początek mecz o dominację w grupie C. Nieobliczalna Siła Ustroń kontra Double B Nation! Już na początku niespodzianka, jako że w wyjściowej piątce drużyny z Ustronia pojawił się nominalny trener tej drużyny - Adam Deda. Zawodnik ten udowodnił, że choć nie grał dotychczas w BLK, to ewidentnie wie o co chodzi w koszykówce i dopóki nie złapał piątego przewinienia (a miało to miejsce na początku trzeciej kwarty) umiejętnie dyrygował z parkietu poczynaniami swoich podopiecznych. Jeśli chodzi o sam mecz, to w spotkanie lepiej weszli chłopaki z Double B Nation, prowadząc po pierwszej kwarcie 21:13. I ten początek w zasadzie zadecydował o wszystkim. Siła kilkukrotnie w tym meczu potrafiła zniwelować różnicę z nawet kilkunastu do tylko 3-4 punktów, ale mądrze grający rywale nie pozwolili ekipie z Ustronia złapać wiatru w żagle i skutecznie odpierali ich ataki aż do końca spotkania. W dodatku w samej końcówce, gdy losy spotkania jeszcze się ważyły, 2 kapitalne bloki zanotował Kuba Kupczak, który zresztą był najlepszym zawodnikiem całego spotkania zdobywając 10 punktów i 12 zbiórek. Poza nim w Double B Nation wyróżnili się jeszcze Grzegorz Karelus i Jarek (Kakał) Grygierczyk. W Sile natomiast najlepiej zagrał Piotr Czempiel (17 pkt i 11 zb). Ułaaa – Hustlerzy Andrychów 59:55 Drugi sobotni mecz i kolejne ważne spotkanie! Rewanż za poprzedni sezon, kiedy to zawodnicy Ułaaa schodzili z boiska ze łzami w oczach, jako że się wyfaulowali i przegrali walkowerem. Tym razem już tak „rzeźnicko” nie było :). Jedna i druga drużyna w zasadzie pilnowała przewinień i można było skupić się na koszykówce. Obie ekipy bardzo liczyły na Bartka Sierpa ;)... Hustlerzy chcieli, żeby ten poprowadził ich do zwycięstwa, a Ułaaa liczylo na to, że ten przy mocnym kryciu „nie odpali”. Rację mieli Ci drudzy. Sierp przy braku wsparcia od kolegów przy rozegraniu, w drugim kolejnym meczu notuje 10 strat, co przy nie najlepszej skuteczności, oraz tylko 3 asystach miało zdecydowanie wpływ na wynik. Niestety w Andrychowie za bardzo liczą na jednego zawodnika, który sam przecież meczu nie wygra. Ułaaa grało za to bardzo zespołowo - aż czterech zawodników zdobyło więcej niż 10 punktów. Ponadto zespół ten miał więcej pomysłów na wykańczanie akcji. To okazało się kluczem do zwycięstwa. Najlepsi w meczu byli - w Ułaaa Tymek Bednarczyk (16 pkt i 10 zb), a po stronie Hustlerów Janusz Holewa (22 pkt, ale przy aż 24 oddanych rzutach). Ułaaa jeżeli nie będzie katastrofy, to oczywiście wygrają tę grupę i w spokoju zaczekają na rywali w czołowej ósemce. Natomiast Hustlerów czeka jeszcze pojedynek z nieobliczalnym Astarem, ale nawet zwycięstwo w tym meczu przy takiej grze jak obecna, miejsca na podium w tym sezonie na pewno nie da... ELO Czikas - WSEH 59:42 Po pierwszym, wygranym meczu Akademicy mieli nadzieję na kolejny dobry i zwycięski pojedynek. Niestety dla nich identyczne zamiary mieli Pozdrawiający Damy :). A jako, że te dwie ekipy od kilku sezonów zawsze ze sobą grają, można w wypadku tego spotkania powiedzieć, ze jest to już klasyk 2 ligi. Kolejny klasyk i po raz kolejny tradycji stało się zadość i po raz kolejny górą okazali się Pozdrawiający Damy. Poza drugą kwartą, którą Akademicy przegraliśmy aż 17-stoma oczkami, mecz był wyrównany. Jednak to właśnie druga odsłona pokazała ambitnej drużynie WSEHu, że w tym sezonie jej celem jest walka o utrzymanie w 2 lidze. Ekipa z Cz-Dz była po prostu lepsza, a do zwycięstwa poprowadził ją Michał Bryś (31 pkt, 14 zb, 3 prz, 2 blk), po stronie pokonanych - jak zwykle bardzo dobrze zagrał Marcin Kiszka (17 pkt, 16 zb, 3 prz). 12 Małp - Angry Sheeps 56:76 Dla niewtajemniczonych górą przed meczem były Małpy, przecież to naczelne :). Ich DNA w 99,8% przypomina ludzkie. Owca no cóż daje wełnę i głośno beczy ;). Jednak to właśnie owce są najstarszym udomowionym zwierzęciem świata czyli można powiedzieć, że mimo większych różnic w DNA to właśnie owce są bardziej światowe. Teza śmiała, ba Darwin gdyby żył mógłby się skrzywić, jednak niedzielny mecz pokazał, że teoria ewolucji ma dziury. Owce pokazały, że w koszykarskiej drabinie ewolucji prześcignęły małpy. Najlepsi na boisku byli Mateusz Ilkiewicz (18 pkt, 12 zb, 4 prz) i Przemek Kocemba (15 pkt, 9 zb, 2 blk). To właśnie dzięki ich grze Owce (poza pierwszą kwartą) były lepszą drużyną. Ostatecznie Angry Sheeps pewnie i wysoko pokonali 12 Małp 56:76. No Flow – Pretorianie 96:59 Oj nie były to Termopile, raczej klęska pod Kannami :). Kohorta zderzyła się ze ścianą. Ale czy mogło być inaczej? Chyba nie. Tak jak pisaliśmy naszym zdaniem, No Flow to murowany faworyt do awansu i walkę z nim mogą podjąć… no właśnie kto? Mecz bez historii, od samego początku do końca było wiadomo kto wygra. Owszem w trzeciej kwarcie Pretorianie pokazali twardy charakter i wygrali tą część 3 punktami… za co zostali skarceni w kwarcie czwartej, którą przegrali 22 punktami ;). Najbardziej walecznym w Kohorcie okazał się Jakub Marcak (18 pkt, 11 zb). Spotkanie zakończyło się klęską Legionistów 96:59. Dla No Flow było to spotkanie z gatunku „poprawiamy statystyki”, a najlepiej zrobił to Piotrek Męcnarowski (18 pkt, 15 zb, 90% za 2), który w ciągu 25 minut, wyciągnął aż eval 34 :). NA PLUS Ułaaa – udany rewanż za zeszłosezonową porażkę z Hustlerami i umocnienie się na pozycji lidera grupy B 2 ligi. NA MINUS Huslerzy Andrychów – w poprzednim sezonie Hustlerzy przegrali pierwsze spotkanie dopiero w półfinale. W tym sezonie już w drugim spotkaniu musieli uznać wyższość Ułaaa. Liczby kolejki: 90% - skuteczność Piotra Męcnarowskiego w rzutach za 2 punkty (9/10) w meczu z Pretorianami. Czarno Na Białym MC&Zulek&Marcin(ek) |
08-03-2013
Czarno Na Białym również tutaj, zapraszamy!
32. edycja BLK powoli zaczyna nabierać rumieńców :). Jeszcze tylko dwie drużyny (Reha-Forma Elefanty i TRS Siła Ustroń) nie zaprezentowały nam się w tym sezonie. Na razie pod górkę mają drużyny debiutujące w BLK. Jedynym wyjątkiem jest ekipa Basket Żywiec, która wprawdzie przegrała w swoim debiucie, ale był to pojedynek ze spadkowiczem z 1 ligi. Żywczanie od razu zostali uznani za jednych z faworytów do walki o czołowe miejsca na drugoligowym froncie. Profit Cieszyn – Basket Żywiec 21:87 W zapowiedzi tego meczu pisaliśmy, że to spotkanie może być ciekawe. No cóż… jest wiele definicji słowa ciekawość. Na pewno ciekawostką jest to, ze ktoś wyrównał niechlubny rekord OSK Żubr i również nie zdobył punktów w pierwszej kwarcie. Nie czarujmy się… pierwszy mecz w BLK dla chłopaków z Cieszyna był prawdziwą drogą przez mękę. Basket Żywiec dosłownie przejechał się po nich walcem, którego kierowcą tego dnia był Andrzej Brańka (32 pkt). Pierwsze punkty dla Profitu padły dopiero w drugiej kwarcie przy stanie 0:31, kiedy było już jasne, że spotkanie to zakończy się pogromem. Pomimo fatalnego początku i koszmarnego wyniku w Proficie nie wszyscy zagrali źle. O przyzwoity występ pokusił się Daniel Śliwka, który w swoim debiucie uzyskał eval 14. Tak czy inaczej przed chłopakami z Cieszyna duuużo pracy, żeby powalczyć w BLK o korzystne rezultaty. Natomiast ekipa Basketu zrobiła co musiała, traktując to spotkanie bardzo serio i grając różnorakie zagrywki nawet końcem czwartej kwarty. To się ceni! LO Kopernik Żywiec – Astar Team 40:100 Po zaskakująco gładkiej porażce z Ułaaa w zeszłym tygodniu, Astar bardzo chciał odbudować mocno nadszarpnięty wizerunek i gładko pokonać beniaminka z Żywca. Chłopaki z Kopernika natomiast, po chwilowym rozbracie z BLK próbowali sobie przypomnieć na czym polega koszykówka na niezłym poziomie. Motywacji starczyło na pierwszą kwartę, którą młodzież z Żywca przegrała „zaledwie” 12:20. W każdej kolejnej było znacznie gorzej, stąd aż 60 punktów różnicy po końcowym gwizdku. Najlepiej wśród pokonanych zaprezentował się Rafał Stawarz (15 pkt), który jeśli poprawi nieco skuteczność na pewno może poprowadzić kolegów do zwycięstwa w meczu z mniej renomowanym rywalem. Po spotkaniu na ławce Kopernika słychać było słychać jednak tylko jedno zdanie: „Gdyby nie Wawak…”. Panowie, jak mawia klasyk: „gdyby szafa miał sznurek, to byłaby windą”. Na trening i poprawiamy krycie. Kto jak kto, ale trener Wieczorek na pewno wie jak tego nauczyć. A co zrobił Wawak? 40 pkt (8x3) 10 zb, i 6 as. Brawo Tomek! Występ godny Bryanta w Lakersach. Mając na myśli zarówno świetny występ jak i ilość oddanych rzutów ;). Nowa Forma – Not Found 57:99 Zdecydowanie najciekawszy sobotni mecz. Fałszywy beniaminek (bo niemal wszyscy grają już lata w BLK) kontra czwarta drużyna poprzedniego sezonu. Pierwsza kwarta to naprawdę pokaz dobrej koszykówki z obu stron. Długie przemyślane akcje, rozsądne rzuty, walka na tablicach, wyjścia po zasłonach oraz indywidualne wejścia ze świetnymi zwodami – wynik 23:20 dla Not Found. Kiedy kibice na trybunach ostrzyli sobie zęby na kolejne 3 świetne odsłony… Nowej Formie zupełnie odcięło prąd. Zabrakło na pewno kondycji, ale i konsekwencji w ataku. Przemyślane 15-20 sekundowe akcje z pierwszej kwarty zamieniły się w 6-7 sekundowe wjazdy pod kosz lub nieprzemyślane rzuty za trzy, a to dla starych wyjadaczy z Not Found woda na młyn. Tak więc kolejny sobotni mecz kończy się pogromem, chociaż Nowa Forma to zupełnie inna bajka niż drużyny, które wysoko przegrywały w poprzednich dwóch spotkaniach. Ta ekipa na pewno ma potencjał i gdyby zagrali konsekwentniej i nie trafili na świetnie dysponowanego Artura Ciupkę (33 pkt) oraz jak zawsze robiącego porządek na deskach Łukasz Kobielę (21 zb), ten mecz wcale nie musiałby tak wyglądać. Ale znów tylko gdybamy… W Nowej Formie za ten mecz wyróżnimy tylko Arka Siedlaczka (15 pkt), który po prostu zagrał najrówniej i walczył w każdej kwarcie, czego nie można powiedzieć o reszcie ekipy. OPTYK Ewa Jasiczek -Galacticos 78:63 (materiał filmowy od Air Tokara tutaj) Dla obu drużyn było to najważniejsze spotkanie w sezonie. Galaktyczni i Optycy musieli wygrać ten mecz, żeby spokojnie patrzeć w przyszłość. Jak wiadomo w koszykówce nie ma remisów, a zwycięzca może być tylko jeden. Niestety po stronie weteranów nie wystąpił Piotrek Barciewicz, a bez niego chłopaki nie mogli skutecznie walczyć z powracającym po jedno-meczowej absencji Łukaszem „Osterem” Mądrym. To właśnie Oster był „Man Of The Match”. Nie opuścił parkietu nawet na chwilę i w tym czasie zdobył 31 punktów, zebrał 11 piłek i dołożył do tego po 5 asyst i bloków. Cały mecz od początku do końca układał się pod dyktando chłopaków Ewy, za wyjątkiem 3 kwarty w której Galaktyczni byli lepsi aż o 13 punktów (15:28). Jednak było to zbyt mało, bo tego dnia Optycy byli lepsi i zwyciężyli ostatecznie 78:63. Oprócz Ostera bardzo dobre zawody rozegrał wracający do swojej wysokiej formy Rafał Tokarski (17 pkt, 8 as, 3 prz). Po stronie pokonanych najlepiej radzili sobie Kuba Staszkiewicz (17 pkt, 5 zb) i Dominik Caputa (20 pkt, 6 zb). Po meczu radość w obozie Optyków, którzy dobrze weszli w sezon. Ich rywale z niepokojem patrzą w górę tabeli... HIT KOLEJKI Monolith - Zryw Bielsko-Biała 44:56 Pierwszy sprawdzian dla beniaminka. Wykładowcą był nie byle kto, tylko 4 zespół poprzedniego sezonu Zryw ze swoim liderem prof. Mariuszem Depczyńskim :). Przy takim rywalu Jednolici musieli wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, gdyż to nie była zwykła kartkówka, ale co najmniej kolokwium. Przez trzy kwarty Monolityczni niczym nie ustępowali swoim nauczycielom. Pod koniec drugiej kwarty udało im się nawet uciec na 10 punktów, ale wystarczyły niecałe dwie minuty i Najstarsi odrobili starty, żeby po 20 minutach na tablicy widniał remis 26:26. Trzecia kwarta to minimalne zwycięstwo Zrywu 14:15. Czwarta kwarta to "zryw Zrywu" i demolka Jednolitych, którzy w ciągu 10 minut zdobyli zaledwie 4 punkty! Najstarsi przez trzydzieści minut nie umieli znaleźć recepty na dobrą grę Bartka Bachty (11 pkt, 11 zb, 3 prz, 3 bl) i Kamila Klapy (14 pkt, 5 zb, 4 prz). W ostatnich minutach sięgnęli po najprostszy sposób – nie dali im pograć, zwyciężając w całym spotkaniu 44:56. Po stronie zwycięzców najlepiej zagrali Maciej Goryl (15 pkt, 11 zb) i Mariusz Depczyński (11 pkt, 12 zb, 3 prz). Niby Jednolici nie zdali egzaminu, ale jak wiadomo przysługuje im drugi termin, a po tym co pokazali mogą spokojnie myśleć o kolejnym meczu. SamoObrona–Shakers 82:91 Ktoś tu jeszcze śpi? W pierwszej kwarcie Farmerzy nadal smacznie spali na zapiecku, a Wstrząśnięci bez problemu najechali ich zagrodę (11:29) ;). W drugiej Farmerzy już podeszli do płota i skutecznie stawili czoła najeźdźcom (21:21). Po przerwie praca wre, jak w samym środku żniw i Rolnicy odrabiają aż 10 punktów (26:16). W ostatniej kwarcie jednak zabrakło Farmerom pary i minimalnie lepsi Mistrzowie (24:25). Oj ciężko mają tej wiosny Rolnicy, aura ich nie rozpieszcza. Na początek niemiła pobudka ze Zrywem, a teraz ciężka orka z Shakers. Najlepiej w całej zagrodzie spisał się Andrzej Kołodziejski (15 pkt, 10 zb), a wśród zbirów którzy najechali śpiące gospodarstwo najlepsi byli Grzesiek Szybowicz (27 pkt, 7 as, 6 zb), Robert Kozaczka (20 pkt, 11 zb, 2 bl) i Sławek Kruczek (26 pkt, 3 prz). Klippers – Rosomaki 96:46 Modni nie mieli litości, wybili gryzonie do nogi :). Nie dość, że pokonali rywali aż 96:46 i od pierwszej do ostatniej minuty nie dali im najmniejszych szans, to jeszcze ten eval 130 do 18! Czy to będzie sezon Klippersów? Poczekajmy do meczów z silniejszymi rywalami. Rosomaki muszą po prostu grać lepiej, bo w tym sezonie utrzymać się w lidze będzie bardzo trudno. Najlepsi na boisku byli Piotr Karnia (17 pkt, 14 zb, 8 prz) oraz Zbyszek Przybyła (14 pkt, 9 zb, 5 prz). NA PLUS Optyk Ewa Jasiczek – zwycięstwo w meczu z Galacticos, które może być bardzo istotne w świetle walki o utrzymanie. NA MINUS Profit Cieszyn – debiut w lidze i brutalne zderzenie z Basket Żywiec. Liczby kolejki: 0 – tyle punktów rzucili zawodnicy Profitu Cieszyn w pierwszej kwarcie pojedynku z Basketem Żywiec - na szczęście w kolejnych kwartach był już lepiej. Czarno na Białym MC&Zulek&Marcin(ek) |
1 | Czajkowski Tomasz | 24,4 |
2 | Piasecki Bartosz | 15,2 |
3 | Przybyła Zbigniew | 11,8 |
4 | Łątka Filip | 10,6 |
5 | Śpiewak Radosław | 10,1 |
6 | Grajcarek Robert | 9,7 |
1 | Wojas Kamil | 2,3 |
2 | Gilowski Oskar | 2,0 |
3 | Marcol Piotr | 2,0 |
4 | Przybyła Zbigniew | 1,8 |
5 | Matuszek Marcin | 1,8 |
6 | Szwed Robert | 1,5 |