24-03-2013
Czarno Na Białym również tutaj, zapraszamy!
KiS Żywiec – No Flow 43:124 Wynik mówi za siebie... Miażdżąca przewaga zawodników No Flow pod każdym względem. Chłopakom z Żywca nie pomogła nawet obecność na parkiecie ich trenera Tomka Choraba. Mogłoby na pewno być trochę lepiej gdyby na mecz dojechał Wojtek Ryszka, a tak to naprawdę nie miał kto bronić. W Żywcu nie wyróżniamy nikogo, za to w No Flow w zasadzie wszystkich. Drużynowy eval 168 najlepiej świadczy o tym jak zagrała cała ekipa. Ich liderem był fenomenalny tego dnia Paweł Sablik, który otarł się o triple-double (30 pkt, 12 zb, 9 as) A co do chłopaków z Żywca to… głowy do góry! Trudniejszego rywala już w tym sezonie nie spotkacie – macie na to nasze redakcyjne słowo :). Grim Reapers – Ułaaa 53:60 Zawodnicy Ułaaa po zwycięstwie nad Hustlerami, wyszli na mecz z Grim Reapers opromienieni chwałą po ostatnich triumfach i zamiast grać… rozsiewali czar! Niewiele brakowało, a skończyłoby się to tragicznie, gdyż grający z reguły bardzo ambitnie chłopaki z Bestwiny (i nie tylko) dostosowały się tym razem poziomem do przeciętnych Reapersów i po trzech kwartach na tablicy widniał remis. Na szczęście w porę na ziemię zeszli Piotrek Dzido oraz Tomek Rezik (obaj double-double) i wspólnymi siłami poprowadzili swój zespół do zwycięstwa. Grim Reapers naprawdę mogło nawiązać walkę z Ułaaa, ale po kilku celnych rzutach z dystansu, zespół ten po raz kolejny uwierzył, że „trójka” jest lekarstwem na wszystko – stąd aż 33 oddane rzuty za 3, przy tylko 9 celnych... Dodając do tego klęskę na tablicach (porażka Reapers w zbiórkach 28-51), nie mogło to przynieść niczego dobrego i to nawet pomimo faktu, że zawodnicy Ułaaa przez większość spotkania gwiazdorzyli zamiast grać :). Tak czy inaczej znamy już pierwszego zwycięzcę jednej z grup w drugiej lidze. Mecz z LO Kopernik Żywiec nic już nie zmieni i Ułaaa najprawdopodobniej z kompletem zwycięstw zamelduje się w "ósemce". Grim Reapers powalczy natomiast o uniknięcie ostatniej pozycji w grupie i wejście do walki o miejsca 9-16. BA Team – 12 Małp 56:64 Realnie rzecz ujmując, był to mecz o uniknięcie ostatniego miejsca w swojej grupie i pozostanie w walce o utrzymanie. Pierwsza kwarta 17:11 dla chłopaków z BA Team, którzy grali przede wszystkim szybko i ambitnie. Taki był jednak najwyraźniej plan doświadczonej drużyny 12 Małp, która nie forsowała tempa i dała się rywalowi „wyszumieć i wystrzelać”. Przez 3 kolejne kwarty grały już tylko Małpy, które najpierw odrobiły straty z pierwszej odsłony, a potem wyszły na prowadzenie i spokojnie kontrolowały mecz. Drużynie BA Team zabrakło po prostu doświadczenia, bo mecz naprawdę był równy i niemal do końca trudno było wskazać zwycięzcę. Na pocieszenie możemy tylko dodać, że pomimo porażki BA Team uzyskało eval minimalnie lepszy od rywali (57-56). Świadczy to o tym, że ekipa ta grała naprawdę ambitnie na zbiórce i dość zespołowo. Zresztą głęboko wierzymy, że na zwycięstwo BA Team nie będziemy musieli czekać przesadnie długo. W kolejnej fazie jest co najmniej kilka zespołów ze znacznie mniejszym potencjałem. Małpy natomiast, tak jak pisaliśmy w zapowiedziach, zachowały twarz, a pomógł im w tym przede wszystkim Szymon Handerek, który zaliczył double-double (22 pkt, 12 zb), a ponadto brylował na linii rzutów wolnych (11/13). Pretorianie – Profit Cieszyn 78:55 Miało być miło, łatwo i przyjemnie… i w zasadzie było, chociaż spodziewaliśmy się trochę bardziej przekonującego zwycięstwa. Zgodnie z oczekiwaniami „na desce” nie zawiódł za to Łukasz Olek, który "wyżył się" na młodzieży z Cieszyna za wszystkie czasy i zebrał piłkę aż 26 razy (plus 13 pkt). Dobra robota Byku :)! Poza Olkiem, Pretorian do zwycięstwa poprowadzili: Kuba Marcak (21 pkt, 12 zb), oraz świetnie dysponowany od początku tego roku kalendarzowego Robert Bem (22 pkt). Cieszyn pokazał natomiast, że potrafi punktować, a w tym spotkaniu najlepiej robił to Mateusz Kania zdobywając 21 oczek. Ponadto faktem godnym odnotowania jest druga białogłowa na parkietach BLK – pani Magdalena Andronik :). Nie był to na razie tak porywający występ jak show Kasi Tomaszczyk we WSEHu, ale spokoooojnie… cała droga przed Tobą, a my po prostu cieszymy się, że jesteś z nami! Hustlerzy Andrychów – LO Kopernik Żywiec 100:37 Podrażnieni porażką z Ułaaa, Hustlerzy po prostu roznieśli chłopaków z Kopernika znacznie poprawiając sobie humory przed meczem „o awans” z Astarem. Spotkanie w zasadzie bez historii. Olbrzymia przewaga ekipy z Andrychowa oraz świetny występ dwójki Majewski – Sierp czyli duetu, który zachwycał przez całą poprzednią edycję. Pierwszy wyhaczył fantastyczny eval 43, zdobywając 23 punkty, 10 zbiórek oraz notując 6 asyst. Drugi zaś w swoim stylu - zdobył 22 pkt i aż 14 razy asystował kolegom. To dobry prognostyk przed meczem z Astarem, bo wszyscy czekaliśmy z niecierpliwością, aż Bartek zagra mecz na miarę swoich (nieprzeciętnych przecież) możliwości. Chłopcy trenera Wieczorka natomiast, muszą poczekać na mecze z rywalami o zbliżonych umiejętnościach, żeby pokazać pełnię swoich możliwości. Na razie ten próg jest po prostu za wysoki. Tak czy inaczej warty odnotowania jest występ Pawła Mierzchały, który w spotkaniu z medalistą poprzedniej edycji pokusił się o double-double (13 pkt, 14 zb). Jakiś potencjał w drużynie zatem jest! Angry Sheeps – Siła Ustroń 63:72 W zasadzie był to mecz o awans do "ósemki" z grupy C. Na chwilę obecną faworytem tej grupy jest Double B Nation, ale tuż za plecami tej drużyny, rozegrała się zażarta walka o drugie miejsce. Zwyciężyła Siła Ustroń, która po prostu jest zespołem znacznie bardziej poukładanym, oraz (w przeciwieństwie do ekipy AngrySheeps) zawodnicy Siły słuchali i wprowadzali w życie uwagi swojego trenera. Patrząc po wyniku, mecz nie był jednostronny, ale jednak różnica klas na parkiecie była widoczna. Bardzo dobre zawody w Ustroniu rozegrali: Piotr Czempiel, który swoim piwotem wielokrotnie wkręcał się pod kosz gubiąc kryjących go rywali, trener Adam Deda, który świetną i bardzo sugestywną pompką gubił skaczących w pierwsze tempo, oraz Pawlak Mateusz, który do „siły spokoju” wyżej wymienionej dwójki dołożył trochę streetballowych umiejętności :). W tym meczu to wystarczyło, zobaczymy jednak jak będzie w kolejnej fazie, gdzie przyjdzie mierzyć się z zespołami o podobnych umiejętnościach taktycznych. W Angry Sheeps na wyróżnienie zasłużył natomiast Przemek Kocemba, który zdobył 11 pkt. Celowo natomiast nie wymieniamy Konrada Kołodziejskiego, który pomimo tego, ze na wysokiej skuteczności zdobył aż 16 pkt, to często zbyt ospale wracał do obrony umożliwiając chłopakom z Ustronia zdobywanie łatwych punktów... Rosomaki - Shakers 55:115 Sezon na Rosomaki trwa w najlepsze - po Klippersach w rolę łowców wcielili się Mistrzowie, efekt ten sam – sromotna klęska walecznych gryzoni ;). Od pierwszych minut było wiadomo, że mecz skończy się wysokim zwycięstwem Szejków. Co tu dużo mówić, w tym składzie Rosomokam będzie bardzo trudno utrzymać się w pierwszej lidze, a o podjęciu równorzędnej walki z Wstrząśniętymi po prostu nie ma mowy. Ten mecz miał kilku drugoplanowych aktorów (Shakers razem uzbierali 164 punktów w klasyfikacji eval), oraz jednego aktora pierwszego planu, który zagrał wręcz oskarowo :). Robert Kozaczka, bo o nim mowa zaliczył kolejne w karierze triple-double (37 pkt, 11 zb, 12 as, 6 prz, 3 blk) i to on był najlepszym zawodnikiem na boisku. Nie sposób wyróżnić nikogo z pokonanej drużyny. Jak to zrobić skoro sam Koza uzyskał evel 65, a cała drużyna Rosomaków 43?! Reha-Forma Elefanty - Zryw Bielsko-Biała 70:74 Gdyby brać pod uwagę tylko i wyłącznie poziom sportowy, a nie cały „show” wokół, to oczywiście hitem kolejki byłoby spotkanie vice-mistrza z czwartą drużyną poprzedniego sezonu. Ciężkie zadanie przed Elefantami, którzy w ten sezon wkroczyli bardzo późno i od razu musieli mierzyć się ze Zrywem, który w tej edycji nie doznał jeszcze smaku porażki. Na parkiecie iskrzyło od samego początku – wzajemnym prowokacjom nie było końca, ale to wszystko schodziło na dalszy plan patrząc na to jak grały obie ekipy. Pierwsza liga pełną gębą! W Zrywie jak zawsze rządził Depczyński, który piłkę przynajmniej raz musiał mieć w każdej akcji, ale eval który zdobył (31) oraz jego indywidualne zdobycze (21 pkt, 12 zb) przemawiają za tym, ze miało to jednak sens :). Ponadto wspierał go świetnie dysponowany tego dnia Robert Goryl (14 pkt, eval 22). W Elefantach dobre zawody rozgrywało trio Samulak-Reinhard-Bortlik, którzy podzielili się zdobyczami punktowymi i wzajemnie wspierali w obronie. Do końca trzeciej kwarty mecz był stosunkowo równy z niewielkim wskazaniem na Elefantów, którzy trzymali rywali na dystans, a ci potrafili się zbliżyć na max 3-4 oczka. Wtedy jednak za mało dyplomatyczne rozmowy z arbitrem, najpierw „dachem”, a potem "dyskiem" (szczegóły w komunikacie BLK) został ukarany Tomasz Staniek, z czego natychmiast skorzystał Zryw zdobywając wówczas aż 6 pkt (4 wolne + rzut za 2 ze wznowienia). Od tego momentu Zryw złapał wiatr w żagle i czwartą kwartę wygrał aż 10-cioma punktami, a całe spotkanie 74:70. Brawo dla Zrywu, który po 3 zwycięskich meczach staje przed wielką szansą na to, żeby drugi sezon z rzędu awansować do półfinałów. Elefanty zaliczają lekki falstart – od tego momentu trzeba jednak się pilnować i wygrywać spotkania z innymi rywalami w walce o „wielką czwórkę”. Ponadto godnym odnotowania jest fakt, że do pełni sprawności po ciężkiej kontuzji kolana wraca powoli Mariusz „Byrek” Słodownik, którego postawa w tym meczu (9 minut, 1/1 za 2, 1/1 za 3, przechwyt i asysta) jest najlepszą możliwą reklamą Reha-Formy :). Optyk Ewa Jasiczek – Samoobrona 70:88 Hit kolejki i wielkie derby 1 ligi. Dwie drużyny, o których w zapowiedziach napisaliśmy niemal wszystko stanęły wreszcie naprzeciw siebie i… po prostu zagrały w kosza. Wbrew szumnym zapowiedziom wcale nie było brutalnie czy nieprzyjemnie. Mecz toczył się w zdrowej, sportowej atmosferze, przy sporej grupie kibiców na trybunach, z których zdecydowana większość wspierała Optyka. Pierwsza kwarta to typowa gra punkt za punkt i remis 21:21. Już wtedy jednak widać było pierwsze symptomy tego, ze Optyk może mieć problem w tym spotkaniu. Jak wszyscy wiemy, największym wrogiem strefy są trójki, a te w tym spotkaniu wybornie siedziały chłopakom z Samoobrony (8 / 17 SamoObrony, przy 0 / 6 Optyka). I to w zasadzie sprawiło „różnicę” w tym spotkaniu. Kiedy Samoobrona nie mogła spenetrować trumny, bo bardzo dobrze bronili Mądry, Robur i Subocz, to rozrzucali piłkę po obwodzie, odpalali trójkę i… punktowali. Na to Optyk nie znalazł lekarstwa i dlatego przegrał aż 70:88. W dodatku kapitalne zawody w Samoobronie rozegrał Dawid Czarniak (26 pkt, 3/3 za 3). W Optyku wyróżnił się przede wszystkim Podstawny (19 pkt) oraz Mądry (15 pkt, 8 zb), chociaż ten drugi mógł się pokusić o kilka zbiórek więcej... Co dalej? W zasadzie nic się nie zmienia :). Optyk jeśli nie spuści z tonu, to nadal pozostanie faworytem w walce o utrzymanie, a Samoobrona po kolejnym falstarcie znów będzie gonić wielką czwórkę i patrząc na inne wyniki, wiemy doskonale jak ważne dla nich będą mecze z Klippers i PRZEDE WSZYSTKIM z Elefantami. Klippers - Monolith 96:60 Drugi z beniaminków też nie miał łatwego rywala. Na drodze Jednolitych stanęli bowiem Klippersi. A Klippersi w pierwszych meczach sezonu to drużyna, która za wszelką cenę chce odzyskać zaufanie kibiców, którzy tak wiele zdrowia stracili oglądając mecze swoich ulubieńców w poprzednim sezonie. Monolith mógł myśleć o podjęciu walki z Modnymi, bo w ostatnim meczu ze Zrywem chłopaki pokazali, że ani myślą być chłopcem do bicia… Niestety w tą niedzielę dostali tęgie lanie. Tak jak drugi z beniaminków byli tłem dla pierwszoligowych wyjadaczy. Wszystkie kwarty przegrane i po 40 minutach 96:60 dla Modnych. Klippersi choć nieliczni (było ich tylko sześciu, a do tego Kamil Kuczmarz szybko złapał kontuzję) byli poza zasięgiem Jednolitych. Niemiłosiernie karcił ich Wojtek Żak (34 pkt, 6 zb, 6 as, 2 prz), a najlepsze zawody rozegrał Zbyszek Przybyła (21 pkt, 14 zb, 4 prz, 4 bl). Po stronie pokonanych nie zawiódł tylko Kamil Klapa (17 pkt, 10 zb, 6 prz, 4 bl). NA PLUS Zryw – komplet trzech zwycięstw (w tym w trudnych pojedynkach z SamoObroną i Elefantami) NA MINUS Elefanty – słabe rozpoczęcie sezonu przez vice-mistrza poprzedniej edycji tj. porażka ze Zrywem, a do tego zawieszenie Tomasza Stańka na 7 spotkań… Liczby kolejki: 65 – eval osiągnięty przez Perfekcyjnego Pana Domu - Roberta Kozaczkę - 37 pkt (14/15 za 2), 11 zb, 12 as, 6 prz i 3 bl Czarno Na Białym MC&Zulek&Marcin(ek) |
15-03-2013
Czarno Na Białym również tutaj, zapraszamy!
2013-03-16 11:15 KiS Żywiec - No Flow 2013-03-16 12:45 Grim Reapers - Ułaaa 2013-03-16 14:15 BA Team - 12 Małp 2013-03-17 09:20 Pretorianie - Profit Cieszyn 2013-03-17 11:00 Hustlerzy Andrychów - LO Kopernik Żywiec 2013-03-17 12:40 Angry Sheeps - TRS Siła Ustroń 2013-03-17 14:20 Rosomaki - Shakers 2013-03-17 16:00 Reha-Forma Elefanty - Zryw Bielsko-Biała 2013-03-17 17:40 OPTYK Ewa Jasiczek - SamoObrona 2013-03-17 19:20 Klippers - Monolith KiS Żywiec - No Flow Pojedynek Dawida z Goliatem. Ekipa No Flow w dwóch rozegranych spotkaniach jasno pokazała, że zamierza wszystkim udowodnić, iż ich miejsce znajduje się w 1 lidze. Młode chłopaki z KiS Żywiec dopiero raczkują na ligowym parkiecie. Nawet jeżeli bardzo popuścimy wodze fantazji, to nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, by w tym pojedynku Dawid był górą i miał skrócić Goliata o głowę ;). Ciekawi nas jednak jedno - zastanawiamy się czy najlepiej blokujący ligi Wojciech Ryszka znajdzie sposób, żeby „zaczapować” Piotrka Męcnarowskiego i choć nieznacznie zmniejszyć jego skuteczność z gry (w ostatnim meczu wynosiła ona aż 90 %). Powodzenia Wojtek, bo zadanie przed Tobą niełatwe… Grim Reapers – Ułaaa Ułaaa pewnie zmierza po zwycięstwo w grupie B. Za sobą mają już dwa najcięższe pojedynki (z Astarem i Hustlerami), w których dwukrotnie triumfowali. Co prawda ekipy Grim Reapers nie wolno lekceważyć, ale nie ma co się jednak oszukiwać- faworyt jest jeden. To oczywiście zespół Ułaaa, który z sezonu na sezon robi bardzo duże postępy i gra coraz bardziej poukładaną koszykówkę. Natomiast Reapersi to drużyna, która ciągle szuka swojego stylu. Będzie pomysł na grę, to przyjdą również wyniki. Skład na papierze nie jest przecież taki zły. Ktoś to jednak koniecznie musi poukładać. BA Team - 12 Małp Mecz o uniknięcie ostatniego miejsca w grupie C. O ile BA Team może, to ekipa 12 Małp po prostu musi wygrać to spotkanie, żeby jakoś uratować jeszcze twarz i powalczyć o miejsca inne, niż 16-20. Przecież zespół ten gra w BLK od lat i na pewno nie w smak będą im potyczki z najsłabszymi zespołami ligi. Ich ambicje sięgają jednak trochę wyżej. Natomiast BA Team w dość wyrównanym meczu z Angry Sheeps pokazało, że potrafi grać w kosza i jeśli tylko chłopaki dadzą poprowadzić grę doświadczonej dwójce Wajda – Caputa (obaj znani m.in. z gry w Game Over), mogą się pokusić o zwycięstwo w tym meczu. Pretorianie - Profit Cieszyn Pretorianie szybko się otrząsną po laniu, jakie dostali od No Flow . Najlepszym bowiem lekarstwem na łomot jest… spuszczenie łomotu komuś innemu ;). Kandydat trafia się idealny, albowiem chłopaki z Profitu dopiero zaczynają grać w BLK i jasne jest, że nie mają szans w spotkaniu z tak doświadczonym rywalem. Pozostają tylko pytania z cyklu „ile?”. Ile rzucą Pretorianie? Ile punktów przewagi wypracują? I wreszcie ile piłek zbierze Łukasz Olek? Wszystkie odpowiedzi w niedzielę od 9:20. Hustlerzy Andrychów - LO Kopernik Żywiec Hustlerzy jeżeli chcą walczyć o awans do czołowej ósemki wykorzystali już limit porażek. W ten weekend spotkają się z młodzieżą z Żywca. Mecz ten będzie dla nich raczej przetarciem przed arcyważnym meczem z Astarem i pomimo przeciętnej formy chłopaków z Andrychowa na początku sezonu, sensacji tutaj na pewno nie będzie. Kopernik oczywiście powalczy, bo ekipa trenera Wieczorka to ambitne chłopaki, ale jednak przewaga fizyczna, technika, oraz doświadczenie w BLK zbyt wyraźnie wskazuje na Hustlerów. Spore szanse ma również Bartek Sierp, żeby się psychicznie odkuć – czyt. nabić asyst i zminimalizować straty. No bo kiedy jeśli nie teraz? Angry Sheeps - TRS Siła Ustroń Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy napisać, że wynik tego spotkania zadecyduje o tym, która z tych dwóch drużyn awansuje do czołowej ósemki. Pod większą presją są Siłacze, którzy przegrali tydzień temu z Double B Nation. Ponadto nie wypada spadkowiczowi z pierwszej ligi, tak po prostu odpaść z walki o czołowe miejsca już w przedbiegach. Na papierze faworytem jest na pewno Siła Ustroń, ale Angry Sheeps weszło w sezon znakomicie wygrywając już dwa razy. Olbrzymie znaczenie w tym spotkaniu będzie miało to, jak w Ustroniu zagrają podkoszowi i jak poradzą sobie z nimi chłopaki Kwiatka, którzy grają bez klasycznego centra w drużynie. Poza tym, ten mecz będzie starciem bardzo poukładanej koszykówki i zasad taktycznych nabytych od trenera Dedy ze streetballowym freestylem i radosną koszykówką basketowych samouków. Naszym zdaniem może być ciekawie... Rosomaki - Shakers Ciężki początek sezonu dla Rosomaków. Jak nie urok to… przemarsz wojsk ;). Na dzień dobry lanie od Klippersów, w ten weekend pojedynek z mistrzami, a za dwa tygodnie mecz z Elefantami. Kumulacja! Rosomaki chyba zdają sobie sprawę, że inny bilans niż 0-3 byłby cudem i cała drużyna musiałaby się wybrać na kolanach do Częstochowy. A wiemy doskonale w jakim stanie są kolana Rosomaków … Shakersi jak na razie bawią się grą w sezonie zasadniczym (aktualny bilans 2:0 po wygranych z Optykiem i SamoObroną). Dla jednych i drugich sezon rozpocznie się znacznie później… kiedy przyjdą mecze z rywalami o zbliżonym poziomie gry. Reha-Forma Elefanty - Zryw Bielsko-Biała Wreszcie do boju ruszają finaliści poprzedniego sezonu - Elefanty! W niedzielę zagrają swój pierwszy mecz i od razu trafią na swoich odwiecznych rywali czyli Zryw Bielsko-Biała. W poprzednim sezonie górą byli zawodnicy Zrywu, ale ze względu na kontuzję w tym meczu, Tomasz Staniek nie zagrał. Elefanty po fantastycznym poprzednim sezonie i cudownym (aczkolwiek minimalnie przegranym) finale postawiły na personalną stabilizację. W Zrywie natomiast matematyk Mirek Wranik skomplikowanym równaniem, wyjaśnił kolegom z drużyny, że od jednego Goryla w drużynie… lepsze są dwa ;). Jaki ta multiplikacja Goryli da efekt w starciu z Elefantami dowiemy się w niedzielę o 16:00. HIT KOLEJKI! OPTYK Ewa Jasiczek – SamoObrona What time is it? It’ time to RUMBLE! Czas na łomot! Żarty się skończyły! Gdyby jakieś spotkanie rozgrywane w ramach BLK miało otrzymać status „meczu podwyższonego ryzyka” to jednym z czołowych kandydatów byłby pojedynek Optyka i SamoObrony. Wprawdzie obie drużyny spotkały się w ramach BLK tylko raz (zwycięstwo SamoObrony), ale ekipy te znają się jak łyse konie dzięki wspólnym treningom, czasowi jaki spędzają razem poza boiskiem oraz „trashtalking”, któremu chłopaki z obu teamów z lubością się oddają ;). Przed takim meczem, poprzednie spotkania ani pozycja w tabeli nie mają żadnego znaczenia. Nie liczy się to, że SamoObrona jest faworytem, ani to, że OPTYK w przeciwieństwie do „Farmerów” schodził już z boiska w tym sezonie w glorii zwycięstwa. Na ten mecz bowiem każdy z chłopaków wyjdzie tylko i wyłącznie po to, żeby wygrać. Każdy z nich doskonale przecież wie: „wygrasz i rządzisz w mieście aż do września” ;). Dla Farmerów zwycięstwo z Optykiem to „MUS”. Porażka w ogóle nie jest brana pod uwagę. Dla Chłopaków Ewy ewentualne zwycięstwo z SamoObroną będzie miało swój bardzo wyjątkowy smak. Będzie niczym smażony łosoś z sosem z białego wina, masła i kaparów :). Farmerzy mogą gruchnąć Optyka na zakąskę, ale przecież nie do każdego trunku zakąszają… Czy OPTYK stanie im zatem w gardle… hmm… okoniem? SamoObrona musi jednak zacząć wreszcie wygrywać, gdyż sezon zaczęła od dwóch porażek (chociaż grali z silnymi teamami – Shakersami i Zrywem). Optyk na inaugurację swojego sezonu przegrał z Shakers, ale w kolejnym meczu pokonał Galacticos. Zapowiada się więc ekstremalnie emocjonujący pojedynek. Bez względu na wynik jednak w sobotę 17.03.2013 historia i tak się nie skończy... Dopisany zostanie bowiem, tylko kolejny rozdział do magicznej, niekończącej się sagi meczów derbowych! Klippers – Monolith Klippersi ostro zaczęli sezon i w dwóch pierwszych spotkaniach roznieśli swoich przeciwników (Galacticos i Rosomaki) wygrywając odpowiednio różnicą 32 i 50 punktów. Gdy po ich wygranej z Rosomakami, w podsumowaniu kolejki zadaliśmy pytanie „Czy to będzie sezon Klippersów”, odezwał się Piotr „Karny” Karnia i buńczucznie napisał: „Będzie”. A Karny przecież nie zwykł rzucać słów na wiatr… Wiemy ponadto, że Klippersi trenują jak nigdy :). Zobaczymy jednak, jak te treningi przełożą się na grę w pojedynkach z topowymi drużynami. W meczu z Monolithem, Klippersi kolejny raz będą żelaznym faworytem i po prostu muszą zrobić swoje. Monolith po bardzo dobrym (aczkolwiek przegranym) meczu ze Zrywem, spróbuje jednak utrzeć nosa faworytom. Dobrą wiadomością dla nich jest na pewno powrót do ich składu świetnie broniącego i blokującego, Marcina Nowakowskiego. Do zobaczenia na parkiecie! Czarno Na Białym MC&Zulek&Marcin(ek) |
13-03-2013
Czarno Na Białym również tutaj, zapraszamy!
TRS Siła Ustroń – Double B Nation 61:67 Na początek mecz o dominację w grupie C. Nieobliczalna Siła Ustroń kontra Double B Nation! Już na początku niespodzianka, jako że w wyjściowej piątce drużyny z Ustronia pojawił się nominalny trener tej drużyny - Adam Deda. Zawodnik ten udowodnił, że choć nie grał dotychczas w BLK, to ewidentnie wie o co chodzi w koszykówce i dopóki nie złapał piątego przewinienia (a miało to miejsce na początku trzeciej kwarty) umiejętnie dyrygował z parkietu poczynaniami swoich podopiecznych. Jeśli chodzi o sam mecz, to w spotkanie lepiej weszli chłopaki z Double B Nation, prowadząc po pierwszej kwarcie 21:13. I ten początek w zasadzie zadecydował o wszystkim. Siła kilkukrotnie w tym meczu potrafiła zniwelować różnicę z nawet kilkunastu do tylko 3-4 punktów, ale mądrze grający rywale nie pozwolili ekipie z Ustronia złapać wiatru w żagle i skutecznie odpierali ich ataki aż do końca spotkania. W dodatku w samej końcówce, gdy losy spotkania jeszcze się ważyły, 2 kapitalne bloki zanotował Kuba Kupczak, który zresztą był najlepszym zawodnikiem całego spotkania zdobywając 10 punktów i 12 zbiórek. Poza nim w Double B Nation wyróżnili się jeszcze Grzegorz Karelus i Jarek (Kakał) Grygierczyk. W Sile natomiast najlepiej zagrał Piotr Czempiel (17 pkt i 11 zb). Ułaaa – Hustlerzy Andrychów 59:55 Drugi sobotni mecz i kolejne ważne spotkanie! Rewanż za poprzedni sezon, kiedy to zawodnicy Ułaaa schodzili z boiska ze łzami w oczach, jako że się wyfaulowali i przegrali walkowerem. Tym razem już tak „rzeźnicko” nie było :). Jedna i druga drużyna w zasadzie pilnowała przewinień i można było skupić się na koszykówce. Obie ekipy bardzo liczyły na Bartka Sierpa ;)... Hustlerzy chcieli, żeby ten poprowadził ich do zwycięstwa, a Ułaaa liczylo na to, że ten przy mocnym kryciu „nie odpali”. Rację mieli Ci drudzy. Sierp przy braku wsparcia od kolegów przy rozegraniu, w drugim kolejnym meczu notuje 10 strat, co przy nie najlepszej skuteczności, oraz tylko 3 asystach miało zdecydowanie wpływ na wynik. Niestety w Andrychowie za bardzo liczą na jednego zawodnika, który sam przecież meczu nie wygra. Ułaaa grało za to bardzo zespołowo - aż czterech zawodników zdobyło więcej niż 10 punktów. Ponadto zespół ten miał więcej pomysłów na wykańczanie akcji. To okazało się kluczem do zwycięstwa. Najlepsi w meczu byli - w Ułaaa Tymek Bednarczyk (16 pkt i 10 zb), a po stronie Hustlerów Janusz Holewa (22 pkt, ale przy aż 24 oddanych rzutach). Ułaaa jeżeli nie będzie katastrofy, to oczywiście wygrają tę grupę i w spokoju zaczekają na rywali w czołowej ósemce. Natomiast Hustlerów czeka jeszcze pojedynek z nieobliczalnym Astarem, ale nawet zwycięstwo w tym meczu przy takiej grze jak obecna, miejsca na podium w tym sezonie na pewno nie da... ELO Czikas - WSEH 59:42 Po pierwszym, wygranym meczu Akademicy mieli nadzieję na kolejny dobry i zwycięski pojedynek. Niestety dla nich identyczne zamiary mieli Pozdrawiający Damy :). A jako, że te dwie ekipy od kilku sezonów zawsze ze sobą grają, można w wypadku tego spotkania powiedzieć, ze jest to już klasyk 2 ligi. Kolejny klasyk i po raz kolejny tradycji stało się zadość i po raz kolejny górą okazali się Pozdrawiający Damy. Poza drugą kwartą, którą Akademicy przegraliśmy aż 17-stoma oczkami, mecz był wyrównany. Jednak to właśnie druga odsłona pokazała ambitnej drużynie WSEHu, że w tym sezonie jej celem jest walka o utrzymanie w 2 lidze. Ekipa z Cz-Dz była po prostu lepsza, a do zwycięstwa poprowadził ją Michał Bryś (31 pkt, 14 zb, 3 prz, 2 blk), po stronie pokonanych - jak zwykle bardzo dobrze zagrał Marcin Kiszka (17 pkt, 16 zb, 3 prz). 12 Małp - Angry Sheeps 56:76 Dla niewtajemniczonych górą przed meczem były Małpy, przecież to naczelne :). Ich DNA w 99,8% przypomina ludzkie. Owca no cóż daje wełnę i głośno beczy ;). Jednak to właśnie owce są najstarszym udomowionym zwierzęciem świata czyli można powiedzieć, że mimo większych różnic w DNA to właśnie owce są bardziej światowe. Teza śmiała, ba Darwin gdyby żył mógłby się skrzywić, jednak niedzielny mecz pokazał, że teoria ewolucji ma dziury. Owce pokazały, że w koszykarskiej drabinie ewolucji prześcignęły małpy. Najlepsi na boisku byli Mateusz Ilkiewicz (18 pkt, 12 zb, 4 prz) i Przemek Kocemba (15 pkt, 9 zb, 2 blk). To właśnie dzięki ich grze Owce (poza pierwszą kwartą) były lepszą drużyną. Ostatecznie Angry Sheeps pewnie i wysoko pokonali 12 Małp 56:76. No Flow – Pretorianie 96:59 Oj nie były to Termopile, raczej klęska pod Kannami :). Kohorta zderzyła się ze ścianą. Ale czy mogło być inaczej? Chyba nie. Tak jak pisaliśmy naszym zdaniem, No Flow to murowany faworyt do awansu i walkę z nim mogą podjąć… no właśnie kto? Mecz bez historii, od samego początku do końca było wiadomo kto wygra. Owszem w trzeciej kwarcie Pretorianie pokazali twardy charakter i wygrali tą część 3 punktami… za co zostali skarceni w kwarcie czwartej, którą przegrali 22 punktami ;). Najbardziej walecznym w Kohorcie okazał się Jakub Marcak (18 pkt, 11 zb). Spotkanie zakończyło się klęską Legionistów 96:59. Dla No Flow było to spotkanie z gatunku „poprawiamy statystyki”, a najlepiej zrobił to Piotrek Męcnarowski (18 pkt, 15 zb, 90% za 2), który w ciągu 25 minut, wyciągnął aż eval 34 :). NA PLUS Ułaaa – udany rewanż za zeszłosezonową porażkę z Hustlerami i umocnienie się na pozycji lidera grupy B 2 ligi. NA MINUS Huslerzy Andrychów – w poprzednim sezonie Hustlerzy przegrali pierwsze spotkanie dopiero w półfinale. W tym sezonie już w drugim spotkaniu musieli uznać wyższość Ułaaa. Liczby kolejki: 90% - skuteczność Piotra Męcnarowskiego w rzutach za 2 punkty (9/10) w meczu z Pretorianami. Czarno Na Białym MC&Zulek&Marcin(ek) |
1 | Wojas Kamil | 2,3 |
2 | Gilowski Oskar | 2,0 |
3 | Konopka Piotr | 2,0 |
4 | Marcol Piotr | 2,0 |
5 | Wojas Krystian | 2,0 |
6 | Szwed Robert | 1,8 |
1 | Wojas Kamil | 2,3 |
2 | Konopka Piotr | 2,0 |
3 | Wojas Krystian | 2,0 |
4 | Marcol Piotr | 2,0 |
5 | Gilowski Oskar | 2,0 |
6 | Przybyła Zbigniew | 1,8 |